Wszystko co musisz wiedzieć o anglojęzycznych umowach (część VII): Świadczenie jako motywacja zawierania umów

15.12.2025

Wszystko co musisz wiedzieć o anglojęzycznych umowach (część VII): Świadczenie jako motywacja zawierania umów
Rozwój kompetencji
Praca z informacją
Praktyczne poradniki
Prawo
Umowa

W odróżnieniu od składania i przyjmowania ofert, świadczenie (consideration) nie jest podjętym przez strony działaniem, a raczej treścią i celem porozumienia między nimi. Jak już wspomniano w poprzednich postach, umowy są obietnicami wymiany pewnych wartości między stronami. Oparte są one na wzajemnych porozumieniach, na mocy których każda ze stron oddaje i otrzymuje coś w zamian. Ten – natychmiastowy lub spodziewany – przepływ wartości odpowiadający wyrażonym przez strony pragnieniom jest powodem, dlaczego umowy są zawierane. Świadczenie jest zatem ich elementem koniecznym.

Wpierw trzeba ustalić, czego dokładnie szukamy. Większość współczesnych systemów prawnych nie posiada zamkniętych list takich nośników wartości, a jedynie szeroko kreśli ich kategorie. Przykładowe wyliczenie tych ostatnich zaprezentowano sądowi w sprawie Currie v Misa: “Prawo, interes, zysk, pożytek, albo zaniechanie, szkoda, strata, odpowiedzialność”. Ogólnie mówiąc, można wymienić trzy zasadnicze grupy przedmiotów: towary, pieniądze i czyny. Na przykład umowa o pracę przewiduje wymianę czynu (pracy) na pieniądze, zaś umowa sprzedaży – wymianę towarów na pieniądze.

Szczególnym przypadkiem świadczenia jest zaniechanie (forbearance) podjęcia pewnych akcji. Wydaje się to sprzeczne z intuicją, w końcu jak brak działania może mieć wartość? Jak się okazuje, nie zawsze powstrzymanie się od działania to zaniechanie. Przykładem zaniechania jest naprzykład zrzeczenie się przez stronę prawa do pozwania drugiej ze stron lub do zawierania umów z jakąś szczególną osobą. Stąd, nie każdy brak działania stanowi świadczenie a przez to i umowę.

Wymaganie świadczenia odróżnia common law od prawa kontynentalnego, ale na tym różnice się nie kończą. Choć każda ze stron musi oddać pewien nośnik wartości, w odróżnieniu od umów w prawie kontynentalnym, ich pieniężna wartość nie musi być sobie równa, ani nawet zbliżona (adekwatna). Innymi słowy, pieniężna sprawiedliwość umowy nie jest wymagana, o ile każda ze stron zapewni przynajmniej minimalne świadczenie. Ten pogląd wywodzi się z zasady swobody umów i, historycznie, z teorii wolnej woli.

Definicje minimalnej dopuszczanej wartości świadczenia różnią się między jurysdykcjami. W prawie angielskim używa się metafory ziarnka pieprzu, oznaczającej płatność bardzo małej sumy pieniędzy jako wystarczającą do stanowienia świadczenie. W prawie amerykańskim minimalna wartość pieniężna tworząca świadczenie to w uznaniu większości sądów 1$. Zdaniem niektórych amerykańskich sędziów, taka kwota nie stanowi wartości wystarczającej do powstania umowy, a takie przypadki to przekręty.

Niezależnie od wartości pieniężnej, kluczowym składnikiem umowy jest wzajemność świadczeń. Wyraża to łacińska paremia quid pro quo, oznaczająca “przysługa za przysługę”. Porozumienia z jednostronnym świadczeniem uznawane są nie za umowy, lecz za puste obietnice (bare promises). Współcześnie istnieją różne rozwiązania tego problemu, zwłaszcza w prawie amerykańskim.  Przykładem tego jest estoppel orzeczenia (promissory estopel), który zakazuje stronie cofnięcia obietnicy po tym, jak druga strona zaczęła na niej polegać w sposób zgodny z rozsądkiem.

Podsumowując, świadczenie to pewna wartość, którą strona wymienia za jakąś inną, oferowaną przez drugą stronę. Jest konieczne dla powstania wiążącej umowy. By uniknąć nadmiernego wydłużania posta, zasady dotyczące świadczeń omówię już w następnym.

Zapisz się na nasz Newsletter
Zyskaj darmowego ebooka i kody rabatowe

Obiecujemy nie wysyłać Ci spamu, Twój e-mail jest bezpieczny.

Twoja strefa czasowa

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby jej działanie było jak najlepsze dla Ciebie. Korzystanie ze strony wiąże się z Twoją zgodą na ich użycie.